Skip to content Skip to footer

Kiedy ostatnio mówiłeś szczerze o tym, czego potrzebujesz? Czego najbardziej pragniesz? Kiedy ostatni raz poprosiłaś o to, na czym Ci bardzo zależy? Nie jest to łatwe, prawda?

Jeśli w Twoim związku nie ma wsparcia, bliskości, harmonii, czułości; jeśli on/ona nie dostrzega Twoich potrzeb i pragnień, to z dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że nie potrafi ich dostrzec, bo nikt go/jej tego nie nauczył. Nie jest w stanie się domyślić, tego, czego pragniesz. Powiedz mu/jej o tym.

Wyrażanie własnych potrzeb – dlaczego to jest ważne?

Choć powinnam raczej napisać: Powiedz swojemu mężczyźnie, na czym Ci zależy i co jest dla Ciebie ważne, nie oczekuj, że on się tego domyśli na podstawie twoich westchnień, półsłówek i znaczących spojrzeń, bo mężczyźni w domyślaniu są kiepscy. Mężczyźni potrzebują konkretnego przekazu. Kobietom domyślanie się wychodzi dużo lepiej, to kwestia inteligencji emocjonalnej.

Większość spraw, które trafiają do mediacji, nigdy by do niej nie trafiło, gdybyśmy potrafili ze sobą rozmawiać. Gdybyśmy wyrażali własne potrzeby i wysłuchiwali potrzeb drugiej strony. Gdybyśmy chcieli i potrafili je usłyszeć.

Czym jest potrzeba?

Potrzeby to jest to, czego potrzebujemy. Za potrzebami kryją się interesy, czyli to czego pragniemy, na czym nam bardzo zależy. Najczęściej ukrywamy je za swoimi stanowiskami, czyli za tym, co prezentujemy na zewnątrz. Stanowiska widać gołym okiem, potrzeby są głęboko schowane.

Czym są stanowiska?

Stanowiska, zwane inaczej pozycjami, to nasze działania, zachowania, bolesne słowa, żądania, osnowy pozwów, tytuły skarg i donosów. Mówimy jedno, czujemy i myślimy coś całkiem odmiennego, ale nie słuchamy swoich uczuć, zagłuszamy myśli. To sprawia, że rozmawiając ze sobą, tak naprawdę przestajemy rozmawiać i przestajemy się słyszeć.

Konflikt ukryty – dlaczego jest niebezpieczny?

Moje doświadczenie w prowadzeniu mediacji pokazuje, że bardziej niebezpieczny od jawnego konfliktu, czyli takiego, gdy strony się kłócą i skaczą sobie do gardeł, jest konflikt ukryty, kiedy milczymy. Nie ruszamy trudnych tematów, nie wyrażamy własny potrzeb, uczuć, myśli, potrzeb i pragnień. Dlaczego tak robimy? Z lęku przed odsłonieniem siebie, wyrażeniem swoich emocji, przed wyśmianiem lub zranieniem, albo – i tak jest najczęściej – dla świętego spokoju. Boimy się konfrontacji.

Skąd bierze się lęk przed wyrażeniem własnych potrzeb?

Ile razy słyszałeś/słyszałaś w dzieciństwie „nie kłóć się”, „nie sprzeczaj”, „nie dyskutuj”, „nie złość się”, „złość piękności szkodzi”. A może rodzice lub nauczyciele mawiali: „nikt Cię nie pyta o zdanie”, „dzieci i ryby głosu nie mają”? Ano, mają! Jednak, jeśli w dzieciństwie nie pozwala im się wyrażać siebie, nie będą potrafili tego uczynić także w dorosłym życiu.

Błędne przekonania, wdrukowane nam do głów w dzieciństwie, ciągną się za nami przez całe życie. Myślimy, że lepiej unikać kłopotów i milczeć. Z dumą mówimy o sobie (często słyszę to na swoich szkoleniach podczas części wstępnej – autoprezentacji): „jestem człowiekiem niekonfliktowym, zrobię wszystko, żeby uniknąć konfliktu i rozwiązać problem”, a zapominamy, że w takiej sytuacji w ogóle nie myślimy o sobie i po prostu dostosowujemy się do zaistniałej sytuacji. Blokuje nas lęk przed wyrażaniem siebie, a to blokuje komunikację z drugą osobą.

Dobra komunikacja jest najważniejsza

Komunikacja to słowo, które stale powtarzam i będę powtarzać w różnych miejscach i przy różnych okazjach. Nazwałam swoją firmę O-Media, nieco górnolotnie, Instytutem Komunikacji, gdyż im dłużej mediuję, im dłużej żyję, tym bardziej jestem przekonana, że dobra komunikacja jest najważniejsza. Jest podstawą dobrego życia.

Musimy się nauczyć wyrażać swoje emocje, potrzeby i pragnienia. To droga do sukcesu w komunikacji i rozwiązywaniu konfliktów. Brak reakcji w sytuacji konfliktowej to zamiatanie problemów pod dywan. Twoje niewypowiedziane żale, chowane głęboko urazy, powody i racje będą narastać do momentu, aż pod dywan nie będzie się dało więcej zamieść!